sobota, 23 lutego 2013

Rozdział czwarty


Cześć kochane!
Cóż rozdział średnich polotów, ale nie jest źle – zawsze może być gorzej!
Widziałyście już kolejny odcinek? Strasznie mi się podobał i to nie z powodu płaczącej Eleny, bo kij jej w oko – Jeremy nie żyje! Tralala lala… to za Kola! Bardzo dobrze, draniowi!
Patrzcie co znalazłam:
Uroczę, prawda?

Druga sprawa, z boku w menu, znajduję się zakładka do „Najlepszy Czytelnik”. Moim zdaniem jesteście (każda z Was) najlepszymi czytelniczkami, dlatego, każda z Was dostała nominację, aby dowiedzieć się więcej zapraszam Was właśnie tam. ;)

Cóż, chyba nie przeciągam…
Do napisania. ;) 
PS. Czy możecie mi powiedzieć kogo mam powiadamiać, bo się nieco gubię..; (



Ból, niewyobrażalny ból, który unieruchamia twoje ciało. Nawet krzyk nie może wydobyć się z gardła. Tysiące ran, z różnych miejsc na twoim ciele. Zero ukojenia. Nie mogłam otworzyć oczu, nie chciałam. Jedyne o czym marzyłam to śmierć. Miałam nadzieję, że któryś z moich oprawców po prostu się pomyli i wyceluje kołkiem prosto w moje serce. Drobna pomyłka, która im nie zrobi różnicy, a mi pomoże, ukoi mój ból.

Miałam wrażenie, że gdzieś nade mną toczy się głośna kłótnia, może nawet walka – to był zły znak. Zaczęły się omamy, coraz mniej czasu. Umierałam, sama… znowu. Och, cóż za ironia losu. Chciałam się poruszyć, napiąć chociaż mięśnie, cokolwiek – nie mogłam. Ból ogarniający moje ciało, niszczył mnie, palił od środka. Skulona czekałam na kolejne ciosy, ale chyba nikogo nie było ze mną w celi. Kłótnia stawała się coraz głośniejsza. Coś się potłukło. Czyżby… nie.
Victoria, przestań mieć nadzieję! – warknęłam na siebie w myślach.  Nie mogłam wierzyć w to, że po mnie przyjdą, bo już wcześniej wiedziałam, że jest to niemożliwe. Jedyna osoba, która mogłaby przejąć się moją śmiercią jest Elijah, ale… och. Nie wiem co myśleć, wszystko mnie boli, chciałam spać.
-Chryste, Vic – chyba usłyszałam czyjś głos. Nawet miałam wrażenie, że znam go i to tak dobrze, czyżby myśli dotyczące najstarszego z braci Mikaelson sprawiły, że miałam omamy i słyszałam jego głos, a może… może jest tutaj? – Hej, znalazłem!
Poczułam jak ktoś mnie dotyka, rozrywa więzy, którymi zostałam spętana. Powoli wziął mnie w ramiona, a do moich nozdrzy dotarł przyjemny, męski zapach perfum. Mimowolnie wtuliłam się w męską klatkę piersiową i przestałam cokolwiek czuć - chyba zasnęłam.
***
Niechętnie uchyliłam powieki, przecierając zaspane oczy. Z ciekawością rozejrzałam się po nieznanym mi pomieszczeniu. Z pewnością nigdy wcześniej tutaj nie byłam. Delikatna poświata księżyca oświetlała wystrój tego pomieszczenia. Naprzeciwko mnie znajdowała się ogromna komoda, na której stało kilka ramek i jedna waniliowa świeca. Tuż obok wielkiego, dwuosobowego łóżka z kolumnami, na którym leżałam,  znajdowała się stara, drewniana szafa.
Nagle dotarły do mnie wspomnienia z ostatnich dni. Momentalnie spojrzałam na swoje ramię, na którym powinna być rana po ugryzieniu przez wilkołaka, ale… nic nie było. Wyglądałam normalnie. Moje ciało całkowicie się zregenerowało – no prawie, na nadgarstkach znajdowały się ledwo widoczne, sine ślady pozostawione przez linę.
-Zabieram ją i tyle! – głos Elijah’a rozniósł się po całym domu. Mimowolnie uśmiechnęłam się, na myśl o tym, że jest tutaj, że mi pomógł. Mój jedyny, prawdziwy przyjaciel.
Niezdarnie wygramoliłam się z łóżka. Jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju, który mimo bardzo ubogiego wystroju był naprawdę przytulny. Wyszłam. Na początku nie bardzo wiedziałam gdzie iść, jednak kolejne głosy dobiegały z parteru. Nie zważając na nic w wampirzym tempie ruszyłam na dół.
-Posłuchaj zaraz jak się obudzi zabieram ją stąd – syknął Elijah. Mimowolnie zatrzymałam się tuż przed drzwiami, gdzie odbywała się rozmowa ewidentnie dotycząca mojej skromnej osoby.
-Przemyśl to jeszcze. To może być niebezpieczne dla niej – odparł spokojnie Kol. Automatycznie uśmiechnęłam się, gdy tylko usłyszałam ten ciepły ton głosu, ubarwionym uroczym akcentem. Nic się nie zmienił. Wciąż pociągał mnie tak samo jak te kilkaset lat temu. Z jednej strony od razu chciałam otworzyć te drzwi i zobaczyć jego, cudowną, przystojną twarz, ale z drugiej … bałam się. Tutaj byłam bezpieczna.
- Możemy zrobić dyżury, każdy z nas będzie jej pilnował, żeby nie była sama. Poczekamy, aż to wszystko ucichnie, sprawa z lekarstwem, Silasem i zainteresowaniem jej osobą – dodała spokojnie Rebekah. Och, za dawnych czasów była jedyną osobą, która wiedziała o mnie wszystko. Traktowałam ją jak siostrę, mimo naszych różnic zewnętrznych i poniekąd wewnętrznych też, była dla mnie bardzo ważna. Była tą, która była wobec mnie całkowicie bezinteresowna.
-Dyżury? Czy wy siebie słyszycie? Może po prostu załóżmy jej smycz? – warknął Elijah. Jak cudownie było słyszeć, że on jeden walczył o mój  h o n o r.
-Dlaczego by nie? Przynajmniej będzie żyć, myślę że to lepsze niż ukrywanie jej przez trzysta siedemdziesiąt osiem lat przed własnym rodzeństwem, nie sądzisz? – wtrącił się Klaus. Wyobraziłam sobie, jak nerwowo przechadza się po tamtym pomieszczeniu. Na jego twarzy zapewne gościł okropny grymas, który mimo wszystko zawsze mnie pociągał.
Jednak… nie rozumiem jednego. Dlaczego oni tak zawzięcie walczą z Elijah’em, żebym została w Mystic Fall. Niecałe cztery stulecia temu, kiedy zostałam zamieniona w wampira, cała ta trójka odeszła ode mnie, przestało im zależeć. Jedynie najstarszy z Mikaelson’ów został przy mnie, pomógł oswoić się z sytuacją krwiopijcy. Pozostali woleli, żebym była dla nich martwa. Byłam dla nich tylko zabawką.
- Widzisz, może i ją ukrywałem, ale żyje  i sądzę, że to jest najważniejsze – odparł spokojnie Elijah. Miał rację, żyję dzięki niemu. Nie ma sensu bycia tutaj, patrzenia na nich i żałowania, że nie jesteśmy w roku 1635.
Niechętnie otworzyłam drzwi mówiąc:
-Elijah ma rację, wyjedziemy – podniosłam wzrok i trzy pary wampirzych oczu, spojrzało na mnie z żalem.




28 komentarzy:

  1. Cudo <3 Czekam na nexta i zapraszam do mnie na nowy rozdział :3
    http://carolineiklaus-loveforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka !
    Cudowny rozdział, niesamowity. Ciekawe czy Vic wyjedzie, oby nie ;)
    Najbardziej podobał mi się pierwszy akapit kiedy opisywałaś jak ona chciała umrzeć... <3
    Czekam z niecierpliwością na NN !
    Pozdrawiam i do napisania ;*
    Ps mnie oczywiście informuj ;D A i świetny obrazek !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział! Wreszcie ją uratowali! Uff dzięki Ci ;D
    Kalus i Kol stęsknili się za nią, ale nigdy tego nie powiedzą w prost. Bezpieczniej jest powiedzieć, że dziewczyna jest w niebezpieczeństwie.
    Właśnie sobie uświadomiłam, dlaczego ostatni odcinek nie cieszył mnie tak bardzo jak powinien. Czy tylko mnie brakowało w nim Klausa? Pomijając histeryzującą Elenkę;D Ale w sumie bez uczyć może troszkę upodobni się do Katherine (chciałabym ).
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam:*
    Ps: U mnie nn pojawi się najprawdopodobniej dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko! Matko! Matko! Uwielbiam cię :D Nawet jeśli wykorzystałaś wiele motywów z TVD to i tak, gdy czytam to co tworzysz wydaje mi się, że to zupełnie odrębna historia, a jej przesłanie to nie wieczna histeria Eleny, tylko trwająca setki lat miłość i więzy przyjaźni. Cieszę się, że trafiłam na twojego bloga, gdyż to co na nim tworzysz jest niezwykłą inspiracją dla każdego młodego, początkującego twórcy.
    Najbardziej w tym wszystkim zastanawia mnie przed czym chroniona musi być Victoria i jak się potoczą jej miłosne perypetie z Klausem i moim najukochańszym Kolem. Czekam na ciąg dalszy i nie wiedzieć czemu w głębi serca liczę na to, że w którymś z rozdziałów pojawi się Katherine :D
    Uffff... Wyczerpałam już chyba temat, ale recenzja jak najbardziej szczera <3

    Zapraszam do siebie ;)
    http://historia-heather-spender.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej.
    Dzięki za te słowa, nie powiem, podniosły mnie na duchu. ;)
    Co do Noela to myślę, że już powoli możesz z innymi zakładać jego fanklub. Cieszę się, że się wam podoba. ;>
    Jeśli chodzi o Twoje opowiadanie, to tak jak mówiłam - fanką TVD nie jestem. Ale podoba mi się Twój talent do opisywania emocji i widać, że wczuwasz się w postaci. Szapoba, że się tak wyrażę. A w tym rozdziale odwaliłaś kawał świetnej roboty, lubię Victorię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie sądziłam ,że ja mam jakieś "odłamy" i nie lubię tej histerycznej Eleny a tu szok ! heh xD
    No uratowaali ją !! Jupi jej ;D
    Kochany Elijah <3
    Victoria ahh Victoria , problemy z tobą dziecino ;)
    Czy Vic wyjedzie ? O.o A może wyjedzie a wróci ?? >,< Nie wiem !
    Victoria będzie z Klausem , Kolem czy może z kimś innym ?? ;D Ja chcę już wiedzieć ;)
    Świetny rozdział !! i czekam na następną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc może będę wymieniała w punktach:
    1.Hahahahaha wiedziałam, że Victoria przeżyje...jestem prorokiem! ;D
    2.Jestem ciekawa, czy Victoria zapozna się z "uroczą" Elenką, hm....
    3.Ciekawy rozdział, nie przymulasz więc jest git :D
    4. Faajny obrazeczek i dokładnie też się cieszę, że nie żyje ten mały skubaniec Jeremy xddddd
    5.A co do twojego pytania do rozdział może jakoś w tygodniu się pojawi
    To na tyle i czekam na nexta! Pozdrawiaam :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa i masz mnie informować o nn, to mi ułatwi życie hahahaha dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Haa i Vicky uratowana! Wiedziałam. Jeej, ciekawość zżera mnie z kim będzie w przyszłości Vicky, osobiście mam cicha nadzieję, że będzie to Klaus <3 chce wyjechać? Hmm, może pogada z którymś z pierwotnych i zostanie, a jeśli nie go nich szybko wraca! :P Co do początku to świetnie opisałaś to wszystko! Te jej emocje, chęć śmierci, świetnie się czytało!
    Pozdrawiam i informuj mnie o NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeej, świetnie to wszystko opisałaś! Rozdział boski :D
    Oczywiście została uratowana przez naszych kochanych herosów :D Kurde, kocham i Kola i Klausa i sama nie wiem u czyjego boku chciałabym ją widzieć, więc nie będę stronnicza - chociaż w sumie chyba przy Klausie - i będę cierpliwie czekać kogo wybierzesz :D
    I do jasnej nigdzie nie wyjeżdża! Niech z powrotem zaprzyjaźni się z Bekhą i żyje wśród pierwotnych bo w sumie, chyba wśród nich jest najbezpieczniejsza, nie licząc jakiejś wioski smerfów gdzie nikt by jej nie znalazł :)
    I cudownie opisałaś Kola i Klausa i ten jego grymasik :D heh, też mnie pociąga :D
    Jeśli masz ochotę i czas to mnie informuj o nowych notkach, bo w sumie i tak staram się regularnie sprawdzać czy jest coś nowego :)
    A więc czekam na nn i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, cudowne ! Ciekawe, kogo Viktoria wybierze...
    Chciłabym żyć pośród pierwotnych... a ona ma szansę!
    http://bitwa-o-marzenia.blogspot.com/ zapraszam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejka !!
    U mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest nowy rozdział, serdecznie zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW! :) Coś wspaniałego! :] Co do przystojności Kola w 100% zgadzam się :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Jeśli chcesz powiadamiaj mnie, ale i bez tego zobaczę że jest nowy rozdział :) Pozdrawiam!

    http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dobre opowiadanie. Uwielbiam czytać o tej tematyce blogi. Dodatkowo zapraszam do mnie {CAROLINE-SECRET.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne... Kocham Twoje opowiadanie, jest świetne! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. WENY! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział, nie mogę doczekać się kiedy wstawisz następny.
    Mam nadzieję, że Vic nie wyjedzie. Zastanawia mnie co było pomiędzy nią, Klausem i Kolem.
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. no no super nocia i dzieki za powiadomienie możesz dalej mnie powiadamiać u mnie na http://www.Renesmee535.blog.interia.pl jest nn zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam do mnie na nowy rozdział c;
    http://trojkatdiabla.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  19. Heej! Zapraszam do siebie na NN ;) wpadnij koniecznie :*
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. zapraszam do mnie na NN
    http://its-time-to-fight-for-my-normal-life.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam, że dopiero teraz zabrałam się za skomentowanie ;( Jakoś odzwyczaiłam się od tego, że po przeczytaniu się komentuje. Ostatnio egoistycznie do tego podchodziłam i jedynie czytałam nie komentując a to bardzo, bardzo źle ;d Dlatego obiecuję poprawę.

    To tak- rozdział zdeycodwanie za krótki. Ja zawsze jestem zwolenniczką czytania takiego rozdziału, który zajmie mi dużo czasu. Jednak mam wrażenie, że przeczytanie u Ciebie częśći w tak szybkim czasie nie wynika tylko z wielkości, ale również z faktu, że ja dosłownie pożeram tekst. A potem mam żal i pretensje do siebie, że tak szybko zabrałam sobie przyjemność ;d
    Jestem ciekawa jak się zmieni cała akcja gdy wyjadą. A i tak własnie się zastanawiam z kim powinna być nasza Vic. Jakoś niby mam słabość do Klausa ale nie wiem czemu do niej bardziej pasuje mi Kol. Naprawdę nie mam pojęcia skąd nagle mnie wzięło na takie swatanie.
    A! I wracając do tego na górze- wspaniałe opisy. Szkoda, tylko że tak mało udziału w dialogach miała V.

    A o tak- Jeremy dobrze, że przeszedł na drugą stronę. Jeszcze Eleny tam brakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć! Zapraszam na NN o KLAROLINE :) <3
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Hejka !
    U mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest NN, serdecznie zapraszam ;** Rozdział specjalnie dla ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Heej !
    Dzisiaj przez przypadek trafiłam na twojego bloga jest świetny i nie mogę się doczekać nexta <3 chyba zostanę twoją wierną fanką. :) pisz jak najczęściej bo masz talent ;D mogłabyś informować mnie o nn ? miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  25. U MNIE NOWY ROZDZIAŁ :D MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZECZYTASZ I ZOSTAWISZ PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD ;)
    http://historia-heather-spender.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Najważniejsza rzecz na wstępie mojego komentarza: oczywiście pragnę być powiadamiana o rozdziałach.
    A teraz skupię się na tekście. Cóż, jak zwykle zakończenie w momencie idealnie nieidealnym. Chciałoby się wiedzieć, co będzie dalej, a jednak trafiasz w odpowiednią chwilę, gdy narasta napięcie. Zastanawiam się nad intencjami Pierwotnych. Z nimi nigdy nic nie wiadomo, ale jednak da się odczuć, że Victoria jest dla nich ważna, mimo upływu lat. Podoba mi sie postawa Elijacha. Darzę tę postać sympatią przede wszystkim za moralność i w tym rozdziale wyraźnie jest ona widoczna. Kolejną niewiadomą stanowią Kol i Klaus. Za nic nie mogę rozgryźć przeszłości Vic, dlatego tym bardziej ciekawią mnie jej relacje z nimi. Wspomniana została też przyjaźń z Rebekah, co różnież przykuło moją uwagę.
    Pozostaje mi czekać na rozwinięcie. Oczywiście sama forma bardzo ładna, kocham Twoje opisy. Będę to powtarzać do znudzenia.

    Przy okazji zapraszam do siebie na rozdział IV. Zapal światło, gdy zapada mrok.

    www.emptine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. fajne fajne fajne ! ja zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga : zycie-na100latki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Cześć!
    U mnie na blogu o Klaroline pojawił się NN :)
    Serdecznie zapraszam :)
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń