Cześć kochane!
Cóż rozdział średnich polotów,
ale nie jest źle – zawsze może być gorzej!
Widziałyście już kolejny odcinek?
Strasznie mi się podobał i to nie z powodu płaczącej Eleny, bo kij jej w oko –
Jeremy nie żyje! Tralala lala… to za Kola! Bardzo dobrze, draniowi!
Patrzcie co znalazłam:
Uroczę, prawda?
Druga sprawa, z boku w menu,
znajduję się zakładka do „Najlepszy Czytelnik”. Moim zdaniem jesteście (każda z
Was) najlepszymi czytelniczkami, dlatego, każda z Was dostała nominację, aby
dowiedzieć się więcej zapraszam Was właśnie tam. ;)
Cóż, chyba nie przeciągam…
Do napisania. ;)
PS. Czy możecie mi powiedzieć kogo mam powiadamiać, bo się nieco gubię..; (
Ból,
niewyobrażalny ból, który unieruchamia twoje ciało. Nawet krzyk nie może
wydobyć się z gardła. Tysiące ran, z różnych miejsc na twoim ciele. Zero
ukojenia. Nie mogłam otworzyć oczu, nie chciałam. Jedyne o czym marzyłam to
śmierć. Miałam nadzieję, że któryś z moich oprawców po prostu się pomyli i
wyceluje kołkiem prosto w moje serce. Drobna pomyłka, która im nie zrobi
różnicy, a mi pomoże, ukoi mój ból.
Miałam
wrażenie, że gdzieś nade mną toczy się głośna kłótnia, może nawet walka – to
był zły znak. Zaczęły się omamy, coraz mniej czasu. Umierałam, sama… znowu.
Och, cóż za ironia losu. Chciałam się poruszyć, napiąć chociaż mięśnie,
cokolwiek – nie mogłam. Ból ogarniający moje ciało, niszczył mnie, palił od
środka. Skulona czekałam na kolejne ciosy, ale chyba nikogo nie było ze mną w
celi. Kłótnia stawała się coraz głośniejsza. Coś się potłukło. Czyżby… nie.
Victoria,
przestań mieć nadzieję! – warknęłam na siebie w myślach. Nie mogłam wierzyć w to, że po mnie przyjdą,
bo już wcześniej wiedziałam, że jest to niemożliwe. Jedyna osoba, która mogłaby
przejąć się moją śmiercią jest Elijah, ale… och. Nie wiem co myśleć, wszystko
mnie boli, chciałam spać.
-Chryste,
Vic – chyba usłyszałam czyjś głos. Nawet miałam wrażenie, że znam go i to tak
dobrze, czyżby myśli dotyczące najstarszego z braci Mikaelson sprawiły, że
miałam omamy i słyszałam jego głos, a może… może jest tutaj? – Hej, znalazłem!
Poczułam
jak ktoś mnie dotyka, rozrywa więzy, którymi zostałam spętana. Powoli wziął
mnie w ramiona, a do moich nozdrzy dotarł przyjemny, męski zapach perfum.
Mimowolnie wtuliłam się w męską klatkę piersiową i przestałam cokolwiek czuć -
chyba zasnęłam.
***
Niechętnie
uchyliłam powieki, przecierając zaspane oczy. Z ciekawością rozejrzałam się po
nieznanym mi pomieszczeniu. Z pewnością nigdy wcześniej tutaj nie byłam.
Delikatna poświata księżyca oświetlała wystrój tego pomieszczenia. Naprzeciwko
mnie znajdowała się ogromna komoda, na której stało kilka ramek i jedna waniliowa
świeca. Tuż obok wielkiego, dwuosobowego łóżka z kolumnami, na którym leżałam, znajdowała się stara, drewniana szafa.
Nagle
dotarły do mnie wspomnienia z ostatnich dni. Momentalnie spojrzałam na swoje
ramię, na którym powinna być rana po ugryzieniu przez wilkołaka, ale… nic nie
było. Wyglądałam normalnie. Moje ciało całkowicie się zregenerowało – no
prawie, na nadgarstkach znajdowały się ledwo widoczne, sine ślady pozostawione
przez linę.
-Zabieram
ją i tyle! – głos Elijah’a rozniósł się po całym domu. Mimowolnie uśmiechnęłam
się, na myśl o tym, że jest tutaj, że mi pomógł. Mój jedyny, prawdziwy
przyjaciel.
Niezdarnie
wygramoliłam się z łóżka. Jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju, który mimo
bardzo ubogiego wystroju był naprawdę przytulny. Wyszłam. Na początku nie
bardzo wiedziałam gdzie iść, jednak kolejne głosy dobiegały z parteru. Nie
zważając na nic w wampirzym tempie ruszyłam na dół.
-Posłuchaj
zaraz jak się obudzi zabieram ją stąd – syknął Elijah. Mimowolnie zatrzymałam
się tuż przed drzwiami, gdzie odbywała się rozmowa ewidentnie dotycząca mojej skromnej
osoby.
-Przemyśl
to jeszcze. To może być niebezpieczne dla niej – odparł spokojnie Kol.
Automatycznie uśmiechnęłam się, gdy tylko usłyszałam ten ciepły ton głosu,
ubarwionym uroczym akcentem. Nic się nie zmienił. Wciąż pociągał mnie tak samo
jak te kilkaset lat temu. Z jednej strony od razu chciałam otworzyć te drzwi i
zobaczyć jego, cudowną, przystojną twarz, ale z drugiej … bałam się. Tutaj
byłam bezpieczna.
-
Możemy zrobić dyżury, każdy z nas będzie jej pilnował, żeby nie była sama.
Poczekamy, aż to wszystko ucichnie, sprawa z lekarstwem, Silasem i
zainteresowaniem jej osobą – dodała spokojnie Rebekah. Och, za dawnych czasów
była jedyną osobą, która wiedziała o mnie wszystko. Traktowałam ją jak siostrę,
mimo naszych różnic zewnętrznych i poniekąd wewnętrznych też, była dla mnie
bardzo ważna. Była tą, która była wobec mnie całkowicie bezinteresowna.
-Dyżury?
Czy wy siebie słyszycie? Może po prostu załóżmy jej smycz? – warknął Elijah.
Jak cudownie było słyszeć, że on jeden walczył o mój h o n o r.
-Dlaczego
by nie? Przynajmniej będzie żyć, myślę że to lepsze niż ukrywanie jej przez trzysta
siedemdziesiąt osiem lat przed własnym rodzeństwem, nie sądzisz? – wtrącił się
Klaus. Wyobraziłam sobie, jak nerwowo przechadza się po tamtym pomieszczeniu.
Na jego twarzy zapewne gościł okropny grymas, który mimo wszystko zawsze mnie
pociągał.
Jednak…
nie rozumiem jednego. Dlaczego oni tak zawzięcie walczą z Elijah’em, żebym
została w Mystic Fall. Niecałe cztery stulecia temu, kiedy zostałam zamieniona
w wampira, cała ta trójka odeszła ode mnie, przestało im zależeć. Jedynie
najstarszy z Mikaelson’ów został przy mnie, pomógł oswoić się z sytuacją
krwiopijcy. Pozostali woleli, żebym była dla nich martwa. Byłam dla nich tylko
zabawką.
-
Widzisz, może i ją ukrywałem, ale żyje i
sądzę, że to jest najważniejsze – odparł spokojnie Elijah. Miał rację, żyję
dzięki niemu. Nie ma sensu bycia tutaj, patrzenia na nich i żałowania, że nie jesteśmy
w roku 1635.
Niechętnie
otworzyłam drzwi mówiąc:
-Elijah
ma rację, wyjedziemy – podniosłam wzrok i trzy pary wampirzych oczu, spojrzało
na mnie z żalem.
Cudo <3 Czekam na nexta i zapraszam do mnie na nowy rozdział :3
OdpowiedzUsuńhttp://carolineiklaus-loveforever.blogspot.com/
Hejka !
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, niesamowity. Ciekawe czy Vic wyjedzie, oby nie ;)
Najbardziej podobał mi się pierwszy akapit kiedy opisywałaś jak ona chciała umrzeć... <3
Czekam z niecierpliwością na NN !
Pozdrawiam i do napisania ;*
Ps mnie oczywiście informuj ;D A i świetny obrazek !
Wspaniały rozdział! Wreszcie ją uratowali! Uff dzięki Ci ;D
OdpowiedzUsuńKalus i Kol stęsknili się za nią, ale nigdy tego nie powiedzą w prost. Bezpieczniej jest powiedzieć, że dziewczyna jest w niebezpieczeństwie.
Właśnie sobie uświadomiłam, dlaczego ostatni odcinek nie cieszył mnie tak bardzo jak powinien. Czy tylko mnie brakowało w nim Klausa? Pomijając histeryzującą Elenkę;D Ale w sumie bez uczyć może troszkę upodobni się do Katherine (chciałabym ).
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam:*
Ps: U mnie nn pojawi się najprawdopodobniej dziś :)
Matko! Matko! Matko! Uwielbiam cię :D Nawet jeśli wykorzystałaś wiele motywów z TVD to i tak, gdy czytam to co tworzysz wydaje mi się, że to zupełnie odrębna historia, a jej przesłanie to nie wieczna histeria Eleny, tylko trwająca setki lat miłość i więzy przyjaźni. Cieszę się, że trafiłam na twojego bloga, gdyż to co na nim tworzysz jest niezwykłą inspiracją dla każdego młodego, początkującego twórcy.
OdpowiedzUsuńNajbardziej w tym wszystkim zastanawia mnie przed czym chroniona musi być Victoria i jak się potoczą jej miłosne perypetie z Klausem i moim najukochańszym Kolem. Czekam na ciąg dalszy i nie wiedzieć czemu w głębi serca liczę na to, że w którymś z rozdziałów pojawi się Katherine :D
Uffff... Wyczerpałam już chyba temat, ale recenzja jak najbardziej szczera <3
Zapraszam do siebie ;)
http://historia-heather-spender.blogspot.com/
Hej.
OdpowiedzUsuńDzięki za te słowa, nie powiem, podniosły mnie na duchu. ;)
Co do Noela to myślę, że już powoli możesz z innymi zakładać jego fanklub. Cieszę się, że się wam podoba. ;>
Jeśli chodzi o Twoje opowiadanie, to tak jak mówiłam - fanką TVD nie jestem. Ale podoba mi się Twój talent do opisywania emocji i widać, że wczuwasz się w postaci. Szapoba, że się tak wyrażę. A w tym rozdziale odwaliłaś kawał świetnej roboty, lubię Victorię.
Ogólnie sądziłam ,że ja mam jakieś "odłamy" i nie lubię tej histerycznej Eleny a tu szok ! heh xD
OdpowiedzUsuńNo uratowaali ją !! Jupi jej ;D
Kochany Elijah <3
Victoria ahh Victoria , problemy z tobą dziecino ;)
Czy Vic wyjedzie ? O.o A może wyjedzie a wróci ?? >,< Nie wiem !
Victoria będzie z Klausem , Kolem czy może z kimś innym ?? ;D Ja chcę już wiedzieć ;)
Świetny rozdział !! i czekam na następną notkę :)
A więc może będę wymieniała w punktach:
OdpowiedzUsuń1.Hahahahaha wiedziałam, że Victoria przeżyje...jestem prorokiem! ;D
2.Jestem ciekawa, czy Victoria zapozna się z "uroczą" Elenką, hm....
3.Ciekawy rozdział, nie przymulasz więc jest git :D
4. Faajny obrazeczek i dokładnie też się cieszę, że nie żyje ten mały skubaniec Jeremy xddddd
5.A co do twojego pytania do rozdział może jakoś w tygodniu się pojawi
To na tyle i czekam na nexta! Pozdrawiaam :**
Aaaa i masz mnie informować o nn, to mi ułatwi życie hahahaha dzięki!
OdpowiedzUsuńHaa i Vicky uratowana! Wiedziałam. Jeej, ciekawość zżera mnie z kim będzie w przyszłości Vicky, osobiście mam cicha nadzieję, że będzie to Klaus <3 chce wyjechać? Hmm, może pogada z którymś z pierwotnych i zostanie, a jeśli nie go nich szybko wraca! :P Co do początku to świetnie opisałaś to wszystko! Te jej emocje, chęć śmierci, świetnie się czytało!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i informuj mnie o NN ;*
Jeeej, świetnie to wszystko opisałaś! Rozdział boski :D
OdpowiedzUsuńOczywiście została uratowana przez naszych kochanych herosów :D Kurde, kocham i Kola i Klausa i sama nie wiem u czyjego boku chciałabym ją widzieć, więc nie będę stronnicza - chociaż w sumie chyba przy Klausie - i będę cierpliwie czekać kogo wybierzesz :D
I do jasnej nigdzie nie wyjeżdża! Niech z powrotem zaprzyjaźni się z Bekhą i żyje wśród pierwotnych bo w sumie, chyba wśród nich jest najbezpieczniejsza, nie licząc jakiejś wioski smerfów gdzie nikt by jej nie znalazł :)
I cudownie opisałaś Kola i Klausa i ten jego grymasik :D heh, też mnie pociąga :D
Jeśli masz ochotę i czas to mnie informuj o nowych notkach, bo w sumie i tak staram się regularnie sprawdzać czy jest coś nowego :)
A więc czekam na nn i pozdrawiam :*
Kurde, cudowne ! Ciekawe, kogo Viktoria wybierze...
OdpowiedzUsuńChciłabym żyć pośród pierwotnych... a ona ma szansę!
http://bitwa-o-marzenia.blogspot.com/ zapraszam na nn ;)
Hejka !!
OdpowiedzUsuńU mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest nowy rozdział, serdecznie zapraszam ;*
WOW! :) Coś wspaniałego! :] Co do przystojności Kola w 100% zgadzam się :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Jeśli chcesz powiadamiaj mnie, ale i bez tego zobaczę że jest nowy rozdział :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/
Bardzo dobre opowiadanie. Uwielbiam czytać o tej tematyce blogi. Dodatkowo zapraszam do mnie {CAROLINE-SECRET.blogspot.com}
OdpowiedzUsuńCudowne... Kocham Twoje opowiadanie, jest świetne! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. WENY! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, nie mogę doczekać się kiedy wstawisz następny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Vic nie wyjedzie. Zastanawia mnie co było pomiędzy nią, Klausem i Kolem.
Pozdrawiam i życzę weny ;)
no no super nocia i dzieki za powiadomienie możesz dalej mnie powiadamiać u mnie na http://www.Renesmee535.blog.interia.pl jest nn zapraszam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział c;
OdpowiedzUsuńhttp://trojkatdiabla.blogspot.de/
Heej! Zapraszam do siebie na NN ;) wpadnij koniecznie :*
OdpowiedzUsuńhttp://forbidden-looove.blogspot.com/
zapraszam do mnie na NN
OdpowiedzUsuńhttp://its-time-to-fight-for-my-normal-life.blog.pl/
Przepraszam, że dopiero teraz zabrałam się za skomentowanie ;( Jakoś odzwyczaiłam się od tego, że po przeczytaniu się komentuje. Ostatnio egoistycznie do tego podchodziłam i jedynie czytałam nie komentując a to bardzo, bardzo źle ;d Dlatego obiecuję poprawę.
OdpowiedzUsuńTo tak- rozdział zdeycodwanie za krótki. Ja zawsze jestem zwolenniczką czytania takiego rozdziału, który zajmie mi dużo czasu. Jednak mam wrażenie, że przeczytanie u Ciebie częśći w tak szybkim czasie nie wynika tylko z wielkości, ale również z faktu, że ja dosłownie pożeram tekst. A potem mam żal i pretensje do siebie, że tak szybko zabrałam sobie przyjemność ;d
Jestem ciekawa jak się zmieni cała akcja gdy wyjadą. A i tak własnie się zastanawiam z kim powinna być nasza Vic. Jakoś niby mam słabość do Klausa ale nie wiem czemu do niej bardziej pasuje mi Kol. Naprawdę nie mam pojęcia skąd nagle mnie wzięło na takie swatanie.
A! I wracając do tego na górze- wspaniałe opisy. Szkoda, tylko że tak mało udziału w dialogach miała V.
A o tak- Jeremy dobrze, że przeszedł na drugą stronę. Jeszcze Eleny tam brakuje :D
Cześć! Zapraszam na NN o KLAROLINE :) <3
OdpowiedzUsuńhttp://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/
Hejka !
OdpowiedzUsuńU mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest NN, serdecznie zapraszam ;** Rozdział specjalnie dla ciebie :D
Heej !
OdpowiedzUsuńDzisiaj przez przypadek trafiłam na twojego bloga jest świetny i nie mogę się doczekać nexta <3 chyba zostanę twoją wierną fanką. :) pisz jak najczęściej bo masz talent ;D mogłabyś informować mnie o nn ? miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl pozdrawiam i życzę weny
U MNIE NOWY ROZDZIAŁ :D MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZECZYTASZ I ZOSTAWISZ PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD ;)
OdpowiedzUsuńhttp://historia-heather-spender.blogspot.com/
Najważniejsza rzecz na wstępie mojego komentarza: oczywiście pragnę być powiadamiana o rozdziałach.
OdpowiedzUsuńA teraz skupię się na tekście. Cóż, jak zwykle zakończenie w momencie idealnie nieidealnym. Chciałoby się wiedzieć, co będzie dalej, a jednak trafiasz w odpowiednią chwilę, gdy narasta napięcie. Zastanawiam się nad intencjami Pierwotnych. Z nimi nigdy nic nie wiadomo, ale jednak da się odczuć, że Victoria jest dla nich ważna, mimo upływu lat. Podoba mi sie postawa Elijacha. Darzę tę postać sympatią przede wszystkim za moralność i w tym rozdziale wyraźnie jest ona widoczna. Kolejną niewiadomą stanowią Kol i Klaus. Za nic nie mogę rozgryźć przeszłości Vic, dlatego tym bardziej ciekawią mnie jej relacje z nimi. Wspomniana została też przyjaźń z Rebekah, co różnież przykuło moją uwagę.
Pozostaje mi czekać na rozwinięcie. Oczywiście sama forma bardzo ładna, kocham Twoje opisy. Będę to powtarzać do znudzenia.
Przy okazji zapraszam do siebie na rozdział IV. Zapal światło, gdy zapada mrok.
www.emptine.blogspot.com
fajne fajne fajne ! ja zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga : zycie-na100latki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu o Klaroline pojawił się NN :)
Serdecznie zapraszam :)
http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/